Od czego rozpocząć biznes w przetwórstwie tektury falistej. 

Dzisiejszy wpis poświęcam Świeżakom.

Przede wszystkim musimy mieć świadomości, że to samo się nie dzieje. 

Jest to biznes, w którym musisz być lub mieć kogoś, kto Ci to wszystko dokładnie poukłada i będzie nadzorował.

Dla Ciebie, jeżeli podejmujesz decyzję
o minimalnym zaangażowaniu, czyli przyjmujesz rolę inwestora, pozostaje kontrola. Bez kontroli biznesu się nie uda. Niezależnie czy to tektura falista, czy buda z kebabem musisz kontrolować. Nie chodzi mi dręczenie, naloty i bycie tyranem. Musisz wiedzieć, co się dzieje w Twojej firmie. Nieważne, czy jestem całymi dniami w firmie lub masz kogoś, kto to robi dla Ciebie.

Ty sam, przed sobą spowiadaj się, jakie masz narzędzia do kontroli skuteczności Twojego biznesu.

Co Cię czeka zakładając firmę przetwórczą w tekturze falistej?

Omówimy wariant pod nazwą “samotny na jeziorze”. 

Czemu samotny, gdyż jako właściciel biznesu będziesz to często odczuwał, w to również ubieram częste niezrozumienie
w oczach innych. Czasem nawet samego siebie. Pewne decyzję podejmujesz lub odpadasz.

Można pomyśleć, że przecież po to otwiera się firmę, aby spełniać swoje “widzimisię” i maksymalizować zysk.

Tu czasem występuje konflikt, który musimy sami sobie zbilansować we własnej głowie.
Na pocieszenie, gdy już będziesz dużym Misiem, będziesz częściej widzimisię uskuteczniać :).

Ok, to czemu ten samotny znajduje się na jeziorze? 
A no dlatego, że będziesz widział
w swoim otoczeniu konkurencję na bardzo podobnych łódkach, blisko siebie i tylko od Twojej strategii, szybkości działania, skuteczności zależy, czy w Twoich żaglach zagości więcej wiatru.

Na co trzeba się przygotować, rozpoczynając biznes w produkcji tektury falistej?

Zdecydowanie na początku trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, czy chcesz babrać się
w tekturze falistej. Kurz, pot i nerwy. Krwi, mam nadzieję, nie będzie. Przy okazji, nie zdejmuj krańcówek z maszyn i sprawdzaj ich działanie. Można w sekundę nieuwagi rozpieprzyć biznes przez niedziałającego grzyba”.

Z jednej strony otwierasz swój biznes i stajesz się na pierwszy rzut oka Panem i Władcą, ale jak to
w życia bywa, każdy ma swojego przełożonego, kogoś, komu trzeba się czasem tłumaczyć. Czy to Klient, dostawca, czy Żona? Zawsze ktoś się znajdzie.

Jeżeli jednak uznajemy, że tak, to mnie kręci, wchodzę w to, trzeba się zorientować, czy to, co chcemy sprzedać, ktoś kupi?

Jeżeli masz plan, dorzucić na produkt 100% marży to mając extra serwis, nietuzinkowy produkt, też możesz coś dla siebie wyhaczyć, ale to nie jest standard. Zazwyczaj marże są na tyle ciekawe, że jest to fajna opcja na biznes, który z roku na rok ma tendencję wzrostową.

Zdecydowanie musisz ukierunkować się na coś. Może nie jest to ruch na pierwszy rok, gdy chcesz zrobić sobie obrót i przeżyć, ale na kolejne, gdzie już widzisz kasę na dalsze inwestycje i czujesz,
w czym zaczynasz być dobry oraz co chcesz rozwijać, gdzie są Twoi Klienci z fajną marżą.

W tym scenariuszu zakładamy, że sam będziesz pracował u siebie (a przynajmniej na początku).

Więc co musisz wiedzieć?

  • Co to tektura?
  • Z czego się składa?
  • Jak ją klasyfikujemy?
  • Jakie wyróżniamy?
  • Do czego i po co akurat taka będzie Ci potrzebna?
  • Rodzaje pudeł?

Często trzeba, doradzić, w co Klient ma zapakować swój produkt.
Nie wyobrażam sobie gościa wpadającego do mnie z ofertą i nie zna podstawowego słownictwa w przetwórstwie tektury falistej.
Ale spokojnie nie jest to trylogia sienkiewiczowska.
Możesz sam pojeździć po Klientach.
Uczciwie. Jest tak, że każdy, kto się za to łapie, ma jakieś wejście, chociaż do firmy kumpla lub prowadził już biznes. A od jednego Klienta przecież można ruszyć.

Oby nie ruszyć zza dużą liczbą Klientów, ponieważ:

  • możemy nie mieć możliwości,
  • doświadczenia,
  • mocy przerobowych,
  • kasy na surowiec, aby zrealizować bieżące zlecenia.

Zagrożeń jest wiele i trzeba je eliminować lub przynajmniej zminimalizować. Jak raz, drugi czegoś nie przewidzisz, może nic wielkiego się nie stanie.

Niestety za frycowe trzeba wszędzie płacić. Nawet w tekturze falistej.

Czyli tak, już mamy pomysł, z którym zaczynamy sami, oczywiście z moją pomocą, rozróżniamy już tektury, 
rodzaje opakowań, mamy już jakiś plan na zbyt i
w tym samym czasie musimy już mieć zamówioną maszynę. A na to też potrzeba czasu. Miesiąc do dwóch.

Na zamówioną już maszyny musimy czekać
ok. 3-6 miesięcy w zależności od rodzaju. Chyba że idziemy w używkę, ale czy sprzedałbyś samochód, jeżeli jest on dobry i dobrze Ci służy? Ja też nie, chyba że za dobrą kasę.

Tu moje pytanie, używana maszyna
z top marek, z niejasną przeszłością — wiem, jak dba się o maszyny i ile czasu jest w firmach na serwis oraz kiedy je się wykonuje, zresztą sam zobaczysz, gdy już zaczniesz.

I tu pytanie do osób, które już są na rynku, kiedy
u Was ostatnio był niewymuszony awarią serwis maszyny?

Dbaj o maszyny, rób listy kontrolne, czyść maszyny. Tektura falista powoduje dużo kurzu.

Czy jednak nowa maszyna mniej znanej marki, ale sprawdzonej i z serwisem na miejscu?

Ja rekomenduję maszyny sprawdzone, z dobrym dostępem do serwisu.

W szczególności dla nowych firm jest to bardzo istotna kwestia. Przy starej maszynie, musisz mieć odniesienie do podobnej, czyli już mieć wiedzę i znać surowiec, czyli tekturę falistą, aby wiedzieć, czy to wina tektury, czy maszyny, gdy będzie sypało się zlecenie. Ja słyszę, kiedy tektura jest za sucha, a Ty?

Jeżeli już idziemy w maszyny i urządzenia, to musimy wiedzieć, jakie będą dla nas odpowiednie.

Dla jednego będą to rotacyjne w pełnym automacie, dla drugiego płaskie z całościowym obrywaniem, dla trzeciego prosty tygiel,
a następny pójdzie mądrze w boxmaker.

Jest to ogromne pole poszukiwań, a dla Ciebie marnotrawstwo czasu na brodzenie w nieznanym. Będzie to Twoją stratą. Od tego masz mnie. Ok, jeszcze się nie znamy tak dobrze, jakbym tego chcieli. Jeżeli chcesz sam poszukać, że może jednak znajdziesz coś fajniejszego i tańszego. No nie, słabo to widzę, 20 lat w branży robi swoje, ale ja nie widzę w tym problemu. Twój czas i życie.

Mając ze mną pełny przegląd opcji i wiedzy jest fajnie, a ja jestem po to, by Cię wspierać sobą.

Ok. To idziemy dalej.

Masz już wybraną maszynę do wycinania pudeł, może sklejarkę, czy zszywacz, wiązarkę, wózki paletowe, widłowy, narzędzia drobne. Wszystkie dostawy w czasie poustawiane.

Hala, czy pomieszczenie też już ustalone. O miejscu na produkcję też zrobię odcinek. Jest to ciekawy temat i firmy ciężko sobie z tym radzą.

Pamiętaj o zdobywaniu wiedzy, doświadczenia, praktyki w tekturze falistej.

Przez cały czas doktrynujesz się w tekturze falistej i uczysz się na przykład kalkulacji, rozmawiasz z potencjalnymi klientami, budujesz stronę i zaplecze. Gdy będziesz mieć już pracowników, też musisz pamiętać
o ich rozwoju.

Zaczyna się to układać w fajną całość.

Już chcesz rozpocząć produkcję.

A że czas szybko nam ucieka, przychodzi ten upragniony dzień. Gdzie zaczyna się harówa.

Gdy maszyny i tektura dojeżdżają do Twojego zakładu, czujesz ekscytację, ale wiedz, że początki są wymagające, później też będzie lżej.

Mając w głowie powodzenie i przyszłe zyski Twój trud nabiera sensu.

Pierwsza sprzedaż, wpłata na konto. Zaskoczyło! Extra. Działasz w tekturze falistej.

Jeżeli powyższy obraz jest dla Ciebie przyjemny, daj znać. Od tego możemy rozpocząć budowanie Twojej firmy
w przetwórstwie tektury falistej.

Jeżeli masz już funkcjonujący biznes i masz pytania, coś nie działa tak, jakbyś tego chciał, chciała, daj znać, może coś ciekawego wspólnie wymyślimy.

Jeżeli myślisz o starcie, to pamiętaj, że sam YouTube nie wystarczy.

Często słyszę, „na YouTube tego nie powiedzieli.

Biznes w tekturze falistej, produkcja, przetwórstwo to życie i pewne sytuacje mogą każdego zaskoczyć. Najważniejsze jest to, aby wiedzieć, gdzie szukać wsparcia.

doradzamwtekturze.pl dla Ciebie.

Zachęcam do subskrypcji kanału na YouTube. Jeżeli masz pytanie, daj znać.

Pozdrawiam i do następnego razu. Część.

Scroll to Top