Druk cyfrowy na tekturze falistej?

Drukarka cyfrowa do tektury falistej na farbach wodnych z DoradzamwTekturze

Czy takie rozwiązanie sprawdzi się w Twojej ofercie?

To jest zasadnicze pytanie. Co zwiększy mój zysk i jakim kosztem.
Kiedy w 2012 roku byłem na targach Drupa w Düsseldorf, były to targi poświęcone drukowi offsetowemu. Wielkie hale, kolorowe, ogromne. Wydruki, próby, testy. „Szybkie przezbrojenia”, wymiany koloru, płyt. To wszystko robiło wrażenie. Niestety, były to ostatnie odbicie druku offsetowego. U nas dużo dotacji i wiele, grubych inwestycji zawędrowało do kraju nad Wisłą. Czuło się, że rynek się zmienia. Sprzedaż internetowa rosła. Dostęp do Internetu dobijał się do najdalszych drzwi w najbardziej oddalonych miasteczek, wiosek.

Zlecenia od dużych korporacyjnych Klientów zaczynały topnieć. Mniejsze, częstsze partie, częste zmiany spowodowane zmianami w prawie, przepisach na temat informacji na opakowaniach. Nowe metody marketingowe, rebrandingi i jednocześnie zmiana zachowania Klienta docelowego. Wejście na rynek konsumentów nowego pokolenia, które jest „odbetonowane” – nie pamięta braku na półce, brania co tylko dawali. Były to ważne symptomy zmiany, której wielu nie widziało lub nie chciało tego widzieć. Stare, doświadczone, wyspecjalizowane firmy, które nagle otrzymały dostęp do najnowszych technologii, chciały tego. Poczuć nowe maszyny w swoim starym środowisku biznesu. Dotacje to umożliwiły.

Druk cyfrowy na farbach wodnych na tekturze falistej.

Oczywiście wielu to przetrwa. Grubasy będą mieli zlecenia od największych. Ta grupa jednak jest ograniczona, a posiadane kapitały, pozwalają na dostarczenie dobrej oferty, która eliminuje mniejszą konkurencję. Obroty muszą się zgadzać, zysk może nie zawsze.
Część firm, które szybko zorientowały się, że coś się dzieje, rozpoczęły poszukiwania swojej niszy. Szukali dodatkowe dopełniania oferty, dającej podporę usługi druku offsetowego. Okazało się, że szybkie przezbrojenia, kaszerowanie nie wystarczy, aby być już fajnym.

Przyszedł 2016 rok. Kolejne targi Drupa w Düsseldorf. Co mnie tam spotkało? Przyszedł nowy król targów, czyli druk cyfrowy. Z punktu widzenia technologicznego, nie było to przejście, tylko przeskok. W cztery lata druk cyfrowy zawładnął targami. A branżą? Nie do końca. Duże ciśnienie, aby dopchać jeszcze sprzedaż drukarek offsetowych był przeze mnie bardzo widoczny. Może nie było już kasy, aby offset miał pięknych, kolorowych hal, a tylko boxy. Wielka fala antyreklamy argumentowanych: kosztami głowic drukarek cyfrowych, awaryjności, brak serwisu, marna jakość. Dało się to wszystko słyszeć. Do dzisiaj wielu takich znajdziemy.

Druk na płótnie, foliach, płytach, a teraz cyfra z tekturą falistą się zaprzyjaźniła.

Czy tak jest? Oczywiście, z tym że… Koszt druku dla farb wodnych jest bardzo niski, a przy UV przyzwoity. Kwestia tego, czego oczekują Twoi Klienci. Dojdziemy do tego za chwilę.
Targi okazały się wielkim sukcesem druku cyfrowego. Zasianie interesującej wizji w umysłach decydentów w firmach produkujących pudła z tektury falistej. Haczyk został zarzucony, a worek nowych możliwości finansowania wylewał na rynek wiele ciekawych pomysłów. Trudno mi ustalić co pociąga co. W tym przypadku Klient docelowy otrzymał przekaz, że może otrzymać produkt, który był specjalnie dla niego wykonany. Personalizacja była na wyciągnięcie ręki. Puszki coli, nutella, wafelki i dużo więcej.

W 2020 roku targów nie było. Przeniesiono je na rok 2021. Odbyły się online. Co na nich zobaczyłem? Kolejny ruch w kierunku wykluczenia offset. Pozornie można było zobaczyć super, extra wydajne, a zarazem dające się personalizować wydruki. Czyli że co? Hybryda offset i cyfry, takie 2w1. Jak to można odczytać? Łączymy dobre, sprawdzone z nowoczesnymi wymaganiami Klienta.

Dla mnie to sygnał, że producenci drukarek cyfrowych muszą dopracować szybkość wykonania prac i obniżyć koszty druku. Pierwsze, czyli szybkość: obecnie to załatwia się ilością głowic. Dopracowując żywotność, ochronę głowic zdecydowania obniżymy ryzyko inwestycyjne. Drugie, czyli obniżenie kosztu druku może być trudne, więc? Trzeba podnieść potrzebę druku cyfrowego i znaleźć dla niego opłacalność. Klient musi zapłacić więcej za coś, co jest wykonanie specjalnie dla niego – to jest wartością.

Czas wielkich wolumenów, powtarzalności produkcji jest, jak mówi moja Córka „noob”.

Chcę produktu dla mnie i jestem godów na jakość. Każdy może mieć np. najnowszego iPhone, Samsunga. Po co? Na pewne pytania trudno jest znaleźć dobrą odpowiedź.
Gdy zapytasz siebie, komu sprzedam produkty wykonane na drukarce cyfrowej wartej bańkę? To tylko kwestia Twoich barier. Rynek, Klient czeka na personalizację i indywidualność. Rozwiązania są i działają. Obecnie nie będziesz pierwszy, a to znaczy, że są to sprawdzające się rozwiązania.
Drukarki cyfrowe coraz częściej pojawiają się w średniej wielkości firmach produkujących opakowania oraz w małych producentów specjalizujących się tego typu pudłach „dla Ciebie”.
Ważnym elementem tej układanki jest implementacja technologii zarezerwowanych dla zachodnich firm. W oddziałach polskich firm zachodnich (korporacyjnych) byliśmy zrzutką staroci. To ta sama sytuacja, jak z fantastycznymi samochodami od Niemca „biegł do granicy”. Nadal w takich firmach zauważalny jest ten etap, natomiast rodzime firmy sięgają po więcej.
Nowoczesne dostępne od zaraz, a nie po odpowiednim przebiegu.

Możliwości, które są w zasięgu, pozwalają na uzyskiwanie pozycji konkurencyjnej do zachodnich firm. Czy to wiąże się z czymś jeszcze? Ceny na rynku rodzimym będą rosnąć. Zachód nie może pozwolić, abyśmy posiadali technologię i niskie ceny. Narzędzia, które posiadają zagraniczne firmy, pozwalają jeszcze na to. Obecnie odbywa się to na poziomie cen tektury falistej, która rośnie jak oszalała. Poziomy cenowe muszą się wyrównać.

Będziemy mieli tekturę falistą w tej samej cenie, dostęp do tej samej technologii. Zostaje przez chwilę różnica w koszcie siły roboczej i oszczędności, wpływy firm zachodnich. Tym możemy konkurować.

Druk w firmach odbywa się cały czas w różnych technologiach. Sitodruk, offset, fleksodruk, nawet pieczątki. Jednak obecnie druk cyfrowy idzie wspólnie z flekso do przodu.

Scroll to Top