Chcę sprzedać używaną maszynę do opakowań z tektury falistej

Co zrobić z maszyną, którą posiadam u siebie. Chcę się rozwijać, trzeba zainwestować, Klienci są, mocy przerobowych już brakuje, cena wycinania, klejenia, ogólnie operacyjna mogłaby być niższa. Do tego częste przezbrojenia i obniżana marżowość przy mojej skali produkcji. Muszę kupić coś szybszego, efektywniejszego, automatycznego.

To są nasze dylematy, z którymi się zderzamy dosyć często. O nich ten artykuł.

Jeżeli nie jesteś jeszcze w tym miejscu, poczytaj, co Cię czeka :).

Mamy maszynę do tektury falistej, czy tektury litej, z którą się zaprzyjaźniliśmy. Mamy długą historię z nią związaną.
Tyle z nami przeszła. Na niej często rozpoczynaliśmy nasze przygody w biznesie opakowań tekturowych. Znamy ją na wylot. Wiemy, co ją boli, jakie odgłosy są normalne, a jakie przynoszą ból głowy. Nasi Operatorzy umieją ją dobrze ustawić. Może nie jest to szybkie, ale praca jest wykonywana. Nasz Operator wie, gdzie podkleić, gdzie uderzyć, gdzie trzeba co jakiś czas podejść, aby dokręcić. No i lecimy.

Przychodzi czasem szybciej, czasem wolniej rozmyślanie może coś trzeba zmienić. To najczęściej przychodzi, gdy zaczynamy uczciwie liczyć nasze koszta. Przeliczenie marżowości, rentowności, kosztów stałych, operacyjnych, innych. Zestawiając kolumnowo koszty, przychody, a może dochody niewiele możemy się dowiedzieć. Tym bardziej trudno nam ocenić, gdzie znajdują się miejsca przynoszące nam stratę. Jak wolisz, możemy nazywać to miejscami utraconej marży. Zwał jak zwał. Prawda jest taka, że nie maksymalizujemy zysków. No bo skąd mamy wiedzieć, jak to zrobić, bez głębokiej penetracji w nasze koszta.

Maszyna używana do opakowań z tektury falistej Flexo rotacyjne w 4 kolorach z automatycznym odbiorem do tektury falistej

Są firmy nieposiadające określonej drogi swoich procesów. Jest to jakaś metoda. Dzień za dniem lecimy, zlecenie za zleceniem. Uderzenie kolejnej formatki tektury falistej na maszynie sztancującej, sklejarka klei, a w kubku herbata już stygnie.

Kiedy mam znaleźć czas na głębsze spojrzenie w swoje koszta? Dzisiaj! Umów minimum sam ze sobą na konkretny termin i zapisz go w kalendarzu. Jeżeli masz rozbudowane biuro, wyznacz termin przygotowania się do tego spotkania.

Każdy dzień w niewiedzy w kontekście jakiegokolwiek zarządzania jest nieakceptowalnym dniem. To tak, jakbyś poszedł do lekarza i nie chciał usłyszeć, co Ci jest. Już nie wspomnę, że recepty też nie chcesz. Wychodzisz i wracasz do swoich obowiązków. Czujesz, że słabniesz, nie jesteś już tak efektywny, ale ignorujesz wszystkie sygnały.

Pytanie, czy w biznesie chodzi o ruletkę? Chcemy posiadać maksymalnie dużo wiedzy o naszym biznesie. Minimalizować zagrożenia, maksymalizować zyski. Przy okazji możemy uczynić nasze miejsce pracy dla siebie i swoich Pracowników bardziej przyjaznym.

Wiemy, że Operator maszyny do produkcji opakowań z tektury falistej i niezależnie, jaka by to ona nie była, powinien ją dobrze czuć. To on czuje, gdy nie idzie, jak powinna, słyszy to, wkurza się na nią. Ty jako szef, właściciel, kierownik widzisz to wszystko z perspektywy lotu ptaka. Nie łudź się, że jest inaczej. Lubisz być przy maszynie, rozmawiać z Ludźmi, jednak wiele rzeczy może zostać niewypowiedziane.

Przykład: jestem Operatorem i moja maszyna sztancująca do tektury falistej długo się przezbraja i co? Nic. Przecież Szef mi nie powiedział, że w związku z tym mamy mniej zleceń do zrobienia. A nawet jeśli? Czy chcę mieć więcej pracy? Czy interesuje mnie większa ilość zleceń, gdzie mogę pomylić się i mieć zabraną premię? Raczej nie. To raczej nie jest mój Operatora problem i zmartwienie. Lepiej zostawić, jak jest. Przecież, kto lubi zmiany?

Jeżeli radzisz sobie z powyższym i Twoi Operatorzy są na innym poziomie wiedzy biznesowej, to fantastycznie. Tylko jak sprawdziłeś, że tak faktycznie jest?

Ty i wybrane do tego osoby musicie się tym zająć. Ustalenie celu bez dróg na skróty. Wytypowanie osób do tego zespołu jest trudne. Często możemy napotkać na konflikt interesów. Jeżeli nie zauważymy tego, naszą pracę możemy spuścić w kiblu. To nie jest tak, że Ludzie są źli i oszukują. Po Prostu nie mają poczucia, że dobro firmy jest w pełni ich dobrem. W tym miejscu napiszę jedno, jeżeli masz osoby, które identyfikują się z firmą, dbaj o nich. Jednak jest możliwe skomponowanie ciekawego zespołu do tego zadania. Może w tym zespole będziesz tylko Ty. Zależy od Twoich struktur.

Sprzedam maszynę do opakowań z tektury falistej!

Już wiesz, że Twoje maszyny do opakowań tekturowych trzeba dozbroić, nasuwają się pytania.

Czy zostawić starą maszynę? Przecież może przydać się jeszcze.

Gdzie ją zostawić? Przecież nie mam miejsca.

Za ile ją sprzedać? Tyle z nią przeszedłem. Chcę więcej, niż realnie jest warta.

Jak do tego się przygotować? Wywalić na zewnątrz, przecież magazynu nie mam tak dużego.

Kto mi w tym pomoże? To akurat jest prosta odpowiedź :).

Maszyna używana do opakowań z tektury falistej

Pytań jest dużo więcej, a jeszcze więcej dylematów. Oczywiście, ciężko wszystko jest ze sobą pogodzić. Głównie z naszego przywiązywania się do rzeczy, fajnych wspomnień, bezpieczeństwa.

Dobrze byłoby sprzedać maszynę do opakowań tekturowych, zanim jest jeszcze szansa na to.

 

Wielokrotnie widziałem upartą postawę, gdy ktoś twierdził, że maszyna nie może być sprzedana. Z czasem nasze emocje wygasają i zapominamy. Dopada nas zobojętnienie. Uzewnętrznia się to ignorancją w sytuacji, gdy zauważamy padający deszcz na maszynę.

Nasza super maszyna do opakowań tekturowych przesuwała się metr za metrem po magazynie i w końcu lądowała na placu.

Jeżeli masz używaną maszynę na sprzedaż do opakowań tekturowych.

Scroll to Top